Planeta jest podzielona na dwie wielkie strefy. Pierwsza, która obejmuję kraje Trzeciego Świata (około 50% populacji
naszego globu), to królestwo związków zadecydowanych przez rodziców. W drugiej, która rozciąga się na kraje rozwinięte,
każdy wybiera partnera swobodnie - lub przynajmniej ma takie złudzenie, w rzeczywistości, bowiem spotkania wcale nie są
dziełem przypadku. Chłopcy nadal spotykają się z dziewczętami ze swojego regionu i swojego środowiska. Mieszkańcy Afryki
obdarowują wybrankę swego serca dziczyzną (np. sarną), a Indianie zamieszkujący dolinę Amazonki dają swej ukochanej
najpiękniejszą rybę z połowu. Hindusi często wręczają narzeczonym słodycze. W krajach europejskich sympatię kobiety
ma zjednać bukiet kwiatów, zaproszenie na kolację lub - przynajmniej - do kina. Na przestrzeni ostatnich pięćdziesięciu
lat w sferze obyczajów miłosnych nastąpiła radykalna zmiana. Wprawdzie tak jak przed półwieczem zakochani nadal nie
szczędzą sobie czułych gestów i pełnych uwielbienia spojrzeń, ale znacznie szybciej dochodzi też do pieszczot:
od pocałunków, trzymania się za ręce aż po dotykanie miejsc intymnych. Tymczasem w latach 40. zaledwie 20% Europejczyków
pocałowało swoją przyszłą żonę przed ślubem. O pójściu do łóżka wielu nie mogło nawet marzyć! Dziś młodzi ludzie są
znacznie bardziej niecierpliwi. W kilka tygodni, a nawet dni od zawarcia znajomości para oddaje się miłosnym igraszkom -
najczęściej w domu pod nieobecność rodziców, w samochodzie, podczas wakacyjnych wyjazdów. Właśnie wtedy najwięcej
nieletnich dziewcząt zachodzi w ciążę. Dziewczyna i chłopak decydując się na wspólne spędzenie upojnej nocy wcale
nie myślą o związaniu się ze sobą na stałe. Wyniki ankiety przeprowadzonej przez Federację na Rzecz Kobiet i
Planowania Rodziny pokazują, że polskie nastolatki wciąż wierzą, iż nie można zajść w ciążę podczas pierwszego stosunku.
Zdarzają się też opinie, że w ciążę można zajść dopiero przy 11. stosunku. Młodzi Afrykańczycy najczęściej zakochują się w
dziewczynie z sąsiedztwa. W Azji popularne są zaaranżowane spotkania. Dla Hindusów ogłoszenia w prasie są okazją, by
"poszaleć", a zarazem szansą znalezienia żony, koniecznie tej samej kasty. Podobnie w Japonii, gdzie komputer z
astępuje swatkę i pomaga młodym szukającym bratniej duszy. Mieszkańcy miast zwykle wybierają sobie partnerki
wśród szkolnych koleżanek, na imprezach, prywatkach i w klubach nocnych. Głównym miejscem spotkań i zawierania
znajomości jest jednak szkoła. Dzięki Internetowi miłość bez granic urzeczywistni się być morze już w bliskiej
przyszłości, a dotyczyć to będzie milionów osób, które są do niego podłączone. Dzięki tej formie porozumiewania,
mimo że spotykamy ludzi z innego miejsca na Ziemi i innego środowiska społecznego, zwykle łączą nas z nimi podobne
zainteresowania. Miłość nigdy nie jest dziełem przypadku. To historia naszego życia sprawia, że zakochujemy się w tej
kobiecie lub tym mężczyźnie. Na naszej psychice zostaje odciśnięty także model życia we dwoje naszych rodziców i sukces
lub porażka ich małżeństwa. Będzie to wzór, który w swoim dalszym życiu powielimy lub odrzucimy. Niektórzy twierdzą nawet,
że na relację z płcią przeciwna rodzice mają wpływ już podczas życia płodowego. Buddyści wierzą, że każdy związek jest
wynikiem wcześniejszych (także w poprzednim życiu) doświadczeń. Nie można przewidzieć, czy miłość przetrwa lata czy pryśnie
jak mydlana bańka. Można jednak założyć, że niewielkie szanse na udany związek mają ludzie, których wszystko dzieli,
a nic nie łączy.